Urodzinowe wariactwo
Post o urodzinach wyrasta trochę znikąd, ale motorem do jego napisania były 2 urodziny naszego "małego" Ufo, które były 28 maja.
W każdym razie każdy w naszym domu ma wyprawianą imprezę urodzinową, dosłownie każdy dwu czy czteronożny! :)
Kocia tradycja urodzinowa zaczęła się już na długo przed Hero - pierwszym kotem z naszego aktualnego stada. Urodziny miał już wyprawiane nasz kochany Tosiu. Wówczas w dniu urodzin nasz persik dostawał na obiad swoje ulubione danie - tuńczyka w sosie własnym i dodatkową porcję pieszczot przez cały dzień. Czasami jego prezent był pakowany w papier i gdy tylko stawiało się przed nim zawiniątko w kształcie puszki już wiedział co się święci.
Dziś nasze małe urodzinowe wariactwo wygląda trochę inaczej.
- Pierwszym i najważniejszym elementem każdych urodzin jest tort! Tort zawsze przygotowuje mama Aga, jest to góra polędwiczek z kurczaka posypana smakołykami: suszonym kurczakiem, pastą mleczną dla kotów albo smakowymi "cukierkami" dla kotów.
- Drugim elementem jest świeczka - bardzo rzadko zapalana.
- Trzecim elementem jest czapeczka urodzinowa. Niestety nie wygląda to jak urodziny z obrazka, bo żaden z naszych kotów nie chce jej mieć na głowie, ale często jest podgryzana i przewracana w ramach zabawy.
W momencie urodzinowej uczty chłopaki wskakują na nasz stół w dużym pokoju, Pan Solenizant ma robione pamiątkowe zdjęcie. Następnie wszyscy zajadą z eleganckich talerzyków - tutaj jest kawałek naszej zabawy i atrakcji związanej z urodzinami naszego Stada. Do tego obsłużenie każdego w kawałek "tortu" jest nie lada wyzwaniem, bo każdy chce jeść TU i TERAZ! :)
Możecie uznać to za przesadę i wariactwo, ale taki urodzinowy - koci dzień zawsze przebiega w przemiłej atmosferze zarówno dla nas jak i dla stada. Doszło już do tego, że kiedy stawiamy talerzyki na stole one same wiedzą o co chodzi i też mają z tego frajdę.
Może więc warto zajrzeć do książeczki zdrowia naszego zwierzaka, lub przypomnieć sobie od kiedy go mamy i też zacząć świętować jego kolejne urodziny/rocznice mniej lub bardziej hucznie ale chociaż ulubionym jedzeniem czy przysmakiem na obiad :)
Buziaki,
~ Sonja