Translate me !!

poniedziałek, 30 maja 2016

Urodzinowe wariactwo


Post o urodzinach wyrasta trochę znikąd, ale motorem do jego napisania były 2 urodziny naszego "małego" Ufo, które były 28 maja. 
W każdym razie każdy w naszym domu ma wyprawianą imprezę urodzinową, dosłownie każdy dwu czy czteronożny! :)

Kocia tradycja urodzinowa zaczęła się już na długo przed Hero - pierwszym kotem z naszego aktualnego stada. Urodziny miał już wyprawiane nasz kochany Tosiu. Wówczas w dniu urodzin nasz persik dostawał na obiad swoje ulubione danie - tuńczyka w sosie własnym i dodatkową porcję pieszczot przez cały dzień. Czasami jego prezent był pakowany w papier i gdy tylko stawiało się przed nim zawiniątko w kształcie puszki już wiedział co się święci.



Dziś nasze małe urodzinowe wariactwo wygląda trochę inaczej.
  • Pierwszym i najważniejszym elementem każdych urodzin jest tort! Tort zawsze przygotowuje mama Aga, jest to góra polędwiczek z kurczaka posypana smakołykami: suszonym kurczakiem, pastą mleczną dla kotów albo smakowymi "cukierkami" dla kotów.
  • Drugim elementem jest świeczka - bardzo rzadko zapalana.
  • Trzecim elementem jest czapeczka urodzinowa. Niestety nie wygląda to jak urodziny z obrazka, bo żaden z naszych kotów nie chce jej mieć na głowie, ale często jest podgryzana i przewracana w ramach zabawy.


W momencie urodzinowej uczty chłopaki wskakują na nasz stół w dużym pokoju, Pan Solenizant ma robione pamiątkowe zdjęcie. Następnie wszyscy zajadą z eleganckich talerzyków - tutaj jest kawałek naszej zabawy i atrakcji związanej z urodzinami naszego Stada. Do tego obsłużenie każdego w kawałek "tortu" jest nie lada wyzwaniem, bo każdy chce jeść TU i TERAZ! :) 



Możecie uznać to za przesadę i wariactwo, ale taki urodzinowy - koci dzień zawsze przebiega w przemiłej atmosferze zarówno dla nas jak i dla stada. Doszło już do tego, że kiedy stawiamy talerzyki na stole one same wiedzą o co chodzi i też mają z tego frajdę.
Może więc warto zajrzeć do książeczki zdrowia naszego zwierzaka, lub przypomnieć sobie od kiedy go mamy i też zacząć świętować jego kolejne urodziny/rocznice mniej lub bardziej hucznie ale chociaż ulubionym jedzeniem czy przysmakiem na obiad :)

Buziaki,
~ Sonja


środa, 25 maja 2016

Początek

Tak naprawdę pierwszym kotem w naszej rodzinie był TOSIU - przepiękny srebrzysty pers.
Trafił do nas w 1999 roku, Sonja miała 5 lat a my zastanawialiśmy się nad zwierzakiem - pies czy kot ?



Ponieważ mieszkamy w centrum miasta a praca uniemożliwiała nam zapewnienie psiakowi minimum jednego długiego spaceru dziennie postanowiliśmy, że będzie kotek.
Tosia poznaliśmy na pokazie  kotów w Palmiarni Poznańskiej. W prawdzie początkowo miał do nas trafić jego rudy brat Dżin jednak ostatecznie to właśnie Tosiu zamieszkał z nami.



Przez 14 lat towarzyszył nam w życiu i dorastał razem z Sonją. Jeździł z nami na wakacje do domków letniskowych. Przeżył z nami przeprowadzkę na nowe mieszkanie. Był raczej typowym kotem, który dużo śpi w ciągu dnia, uwielbia wylegiwać się na kanapie, kocha dobre jedzonko i przychodzi do człowieka kiedy sam ma na to ochotę.
Kiedy był starszym kotem każdego ranka siadał na stole i czekał aż przyjdę z poranną kawą i przyniosę mu na spodku odrobinę śmietanki :).




Kochany TOSIU na zawsze pozostanie w naszych serduszkach a wspomnienia o nim są ciepłe, uśmiechnięte i z łezką tęsknoty w oku... 



... a teraz dodoajemy z Sonją zdjecia i buczymy jak głupie ...


~ Aga

wtorek, 24 maja 2016

Świat moich kotów


Maine coon to idealne połączenie kota i psa. To kot rasowy pochodzący z Ameryki Północnej, który jest najbardziej znany ze swoich duuużych jak na kota rozmiarów i zupełnie "niekociego" charakteru. Do tego patrząc po wystawach w ostatnich latach jest coraz bardziej popularny w Polsce.  



Zapraszam wszystkich: miłośników maine coonów, zwykłych kotów i tych którzy do tej pory nie zagłębiali się w temat do odwiedzania mojego bloga! :) 

Mam na imię Agnieszka i wraz z moim mężem Zbyszkiem i córką Sonją zostaliśmy przyjęci do stada 5 kocurów (póki co :)). Mieszkamy z nimi w centrum miasta, ale nie martwcie się, mamy do tego jak najbardziej odpowiednie warunki i nikomu nie jest tutaj za ciasno.

Każdy z chłopaków ma inny charakter zupełnie jak psy, ale razem tworzą silną grupę, która obdarza nas i siebie nawzajem wielką miłością.





Czekajcie na posty!!!
Buziaki !